
Mamy wiarę w to, że jedna zagubiona owca - ta jedna! – jest bezcenna.
Pomóż nam dotrzeć do zagubionych owiec
Misja Jezusa, Dobrego Pasterza wciąż trwa. Nie skończyła się 2000 lat temu – ona dzieje się teraz. Bo wciąż są ludzie, którzy czują się zapomniani. Poranieni. Odrzuceni przez świat i samych siebie. I właśnie po nich idzie Jezus.
A my chcemy iść razem z Nim. Możemy zrobić to razem. Pomóż nam dotrzeć do zagubionych owiec.
Ks. Teodor Sawielewicz

Napędza nas miłość
Jezus zostawia 99 owiec, by szukać tej jednej. Bo w Jego oczach jest bezcenna. Patrzymy na naszego Dobrego Pasterza i – jak On, nie chcemy, by ktoś został sam. Właśnie dlatego wychodzimy na internetowe pastwiska, by mówić o Bożej miłości i Jego bezgranicznej tęsknocie za każdym człowiekiem.
Bóg ma plan dla każdego z nas. Potrzebujemy ludzi, którzy pomogą nam go odkryć i realizować.

Nagrywamy, montujemy, piszemy, rozmawiamy, klikamy, scrollujemy i głosimy tam, gdzie nie dociera echo dzwonów kościelnych.
Jezus szedł po zagubioną owcę na pustynię, a my idziemy z Nim do sieci. Ewangelizujemy.
Jak wyglądał 2025 w Teobańkologii?

500 mln
wyświetleń w social media

14
kanałów online

1500
opublikowanych materiałów

10 mln
godzin modlitwy na żywo

Dobry Pasterz, Jezus, szuka swoich owiec tam, gdzie one są.
A od technologii… ma nas.
Zgromadził tu studentów, emerytów, pracujących, wolontariuszy, modlących się i darczyńców. I jesteśmy Mu za to bardzo wdzięczni. Misja Dobrego Pasterza trwa – wychodzimy na przepastne cyfrowe pastwiska wołając najgłośniej, jak się da:
Bóg Ciebie kocha! Daj się odnaleźć!
Możemy to robić z Wami
i dzięki Wam!
Docieramy do ludzi, którzy rzadko przekraczają próg kościoła, ale codziennie przewijają palcem ekrany swoich telefonów. Może właśnie tam, wśród setek krótkich filmików i zdjęć, jest ktoś, kogo Ty kochasz najbardziej. Twoje dziecko. Twój rodzic. Twój mąż albo żona. Twój przyjaciel, który kiedyś wierzył, a dziś już nie wie, gdzie szukać sensu życia.
To właśnie dla nich tworzymy rolki, transmisje modlitewne, nagrywamy konferencje i organizujemy rekolekcje. Każda minuta materiału, każde ujęcie, każdy moment modlitwy – to zaproszenie do spotkania z Jezusem, który wciąż woła po imieniu każdą ze swoich zagubionych owiec. Jesteśmy od siebie zależni, jesteśmy jedną owczarnią, którą łączy miłość Jezusa, Dobrego Pasterza. I niech ta miłość napędza nas nieustannie.


Pomóż nam docierać do ludzi z Dobrą Nowiną.
Pomóż nam dotrzeć do tych, którzy dziś jeszcze nie wiedzą, jak bardzo są kochani.
Tak właśnie odczytujemy marzenie Jezusa o Teobańkologii. Głosić Dobrą Nowinę i prowadzić do Jezusa, Dobrego Pasterza.
BLIK na TELEFON
numer telefonu: 537 710 200
tytuł wpłaty: darowizna
TRADYCYJNY PRZELEW
Odbiorca
Fundacja Teobańkologia
ul. Nowy Otok 8
55-200 Oława
Numer konta
29 1020 5242 0000 2102 0644 1275
Tytuł wpłaty
Darowizna na cele statutowe, cele kultu religijnego – szukamy owiec
PRZELEW ZAGRANICZNY
IBAN: PL29102052420000210206441275
SWIFT/BIC: BPKOPLPW

Jedna zagubiona. Jedna poraniona. Jedna ukochana.
Nie byłam osobą wierzącą. Kościół? Raczej obowiązek. Podpisy do dzienniczka, przygotowania do sakramentów… To wszystko było „trzeba”, a nie „chcę”. Nie znałam Boga – tylko o Nim słyszałam. Nie rozumiałam Go. Nie czułam. Ale przyszedł moment, który zatrzymał świat. Pandemia. Cisza. Strach. Ludzie zaczęli szukać nadziei, jak tonący brzytwy. I właśnie wtedy Bóg zaczął mnie szukać – przez moją mamę. Powiedziała: „Jest taki ksiądz na YouTube, modli się na różańcu, możesz posłuchać.” Wyśmiałam to. Pamiętam dokładnie, jak wtedy pomyślałam: „Czego Ty słuchasz, mamo? Przecież to absurd.” Ale… coś mnie ruszyło. Z ciekawości – może z lęku – włączyłam. I tak usłyszałam ks. Teodora z Teobańkologii. Z różańcem w dłoni i spokojem w głosie. Z modlitwą, której wtedy jeszcze nie rozumiałam. Ale… moje serce zaczęło drżeć. Nie stało się to nagle, ale z każdym dniem, z każdą Zdrowaśką wchodziłam w relację z Bogiem. Nie religię. Relację. Codziennie o 20:30 – wspólny różaniec. Z początku nieśmiało, później z pragnieniem. Aż nadszedł dzień, kiedy weszłam do kościoła… z miłości. Nie dla podpisu. Nie dla ludzi. Dla Boga. Dziś różaniec to moje oddechy duszy. To moje miejsce ciszy. To tam spotykam Jezusa i Maryję. To dzięki mojej mamie i księdzu Teodorowi Bóg dotknął mojego serca i już go nie oddam nikomu.
To nie przypadek, że w 2020 moja żona natrafiła na różaniec. To nie przypadek, że Duch Święty pociągnął mnie również do modlitwy, dając spokój duszy. Wobec tego, czego doświadczyłem po ponad 6 miesiącach trwania na codziennej modlitwie, jestem pewien, że zostałem zaopiekowany przez Matkę Najświętszą, Maryję. Pozwoliło mi to przetrwać dość trudne późniejsze doświadczenie w pracy, tj. niedocenienie, usunięcie na bok na inne pomniejsze stanowisko, wzgardę… Dziś wiem, że bez modlitwy w Zespole Teobańkologia nie dałbym rady. TAK, to prawda, byłbym sam z moim smutkiem i odrzuceniem. Modlitwę różańcową z Teobańkologią rozpocząłem od krótkiego wpisu: „Rabbuni, abym przejrzał.” (Mk 10, 46-52) Dlaczego tak? Nie wiem. Miałem silne poczucie i wewnętrzną potrzebę zapisania tego krótkiego zdania. Późniejsze wydarzenia wiele mi wyjaśniły. Wracam często do tego krótkiego zdania: „Rabbuni, abym przejrzał”. Czuję się zaopiekowany. Czuję opiekę Maryi nad moją rodziną, nad moim losem. Nie czuję już strachu.
To ja – ja jestem tą owieczką, która bardzo dawno temu obraziła się na Pana Boga. Bardzo pokrętną drogą dotarłam do Teobańkologii, bo przez poznanie 2 cudownych kobiet, terapeutek zajęciowych. Wcześniejsze „przypadki”, jakie napotykałam na swojej drodze – nie chciałam nazywać ich „palcem Bożym”. Szantażowałam Pana Boga, mówiłam że zgodzę się na wszystko, „ale”… Nie byłam gotowa dostrzec miłosierdzia ani zrozumieć Jego bliskości i troski. Straciłam wszystko, co było mi bliskie i cenne, a najbardziej zdrowie mojej najukochańszej mamy, która nieustająco modli się za moje nawrócenie i trwanie w wierze. Dotarło do mnie, ile wyrzeczeń zawierzyła moja mama w ręce Pana Boga i zapragnęłam zrozumieć, skąd czerpie ten spokój i ufność. Różaniec o 20:30 włączyłam na początku października na próbę i tak przez pierwszy tydzień płakałam na każdym, bo wszystko trafiało do mojego serca. I czułam się tak bardzo we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Dzięki rozważaniom uczę się lepiej formułować prośby do Pana Boga, lepiej też zaczynam rozumieć, czego mi brakuje i czy rzeczywiście czegoś potrzebuję. Nie stawiam już warunków. Dalej boję się spowiedzi – nie zmienia to jednak faktu, że z drogi, na którą weszłam, już nie chcę i nie potrzebuję zawracać. Niezależnie od tego, jak będzie dalej i jak ciężko będzie, wierzę że Pan czuwał i czuwa nade mną. Dziękuję.
Było to rok temu. Teraz wiem, że złe moce miały mnie w swoich szponach. W krótkim czasie uzależniłam się od hazardu. W ciągu roku przegrałam masę pieniędzy. Chcąc się odegrać, grałam coraz więcej i większymi sumami. Było coraz gorzej, wiłam się jak wąż po podłodze, płakałam, broniłam się, aby nie iść i nie zagrać. Wszystko na próżno. Nadszedł taki dzień, że z rozpaczy i braku pieniędzy próbowałam się otruć i skończyć moje męczarnie. Zjadłam chyba z 40 różnych tabletek, aby zasnąć i nigdy się już nie obudzić. Jedyne co robiłam po zażyciu pigułek, to modliłam się koronką do Bożego Miłosierdzia, prosząc Boga, aby w tym wszystkim wybaczył mi i nie potępił. Zostałam uratowana, karetka zabrała mnie do szpitala. Po wykonaniu wszystkich badań, okazało się że żaden z moich organów nie został uszkodzony. Wyniki były zadowalające. Usłyszałam od lekarza, że po zażyciu tyłu różnych tabletek powinnam już nie żyć. To był cud. Od tego czasu moje życie bardzo się zmieniło. Przyjaciel powiedział mi o Teobańkologii, można powiedzieć “przez przypadek”. Jestem z Wami już rok i dalej wydaje mi się, że za każdym razem ks. Teodor zna moje myśli i chce mi pomóc. Teraz należę do 3 róż różańcowych, modlę się wytrwale, dziękując Bogu za każdy przeżyty dzień. Bez Teobańkologii już nie wyobrażam sobie życia. Każde słowo, każda modlitwa jest dla mnie błogosławieństwem. Dziękuję.
Dziś, w święto Miłosierdzia, stał się dla mnie cud. Mój mąż poszedł do spowiedzi. Wyspowiadał się, przyjął Komunię, zmówił Koronkę do Miłosierdzia Bożego jako pokutę. Po roku intensywnego modlenia się za męża, o jego nawrócenie, by zaczął chodzić do kościoła, skruszył serce. Modliłam się Nowenna pompejańską, różańcem z Teobańkologią, bardzo często adoracja Pana Jezusa. Modliłam się codziennie przed obrazem miłosiernego Jezusa i postanawiając, że jeśli mnie wysłucha i mąż się wyspowiada, opowiem o Jego miłosierdziu. Chwała Panu
Szczęść Boże. Pozdrawiam ks.Teodora. Parę słów o Różańcu. To moje codzienne życie. Wiele łask wyproszonych dla osób, które potrzebowały uwolnienia od zła. Sama dla siebie wyprosiłam wiele łask. Spokój ducha, równowagę, rozkoszowanie się uwielbieniem i miłością do Jezusa, Maryi, św. Józefa. A najbardziej to uwielbienie żywego Ciała i żywej Krwi Jezusa Chrystusa w Eucharystii – adoracja.
Wszystko, co robimy w Teobańkologii, ma służyć temu: dodawaniu nadziei, wyciąganiu z zagubienia i samotności, poszukiwaniu i przyprowadzeniu zagubionych owiec do Boga. Cieszymy się, że możemy zaprosić Cię do naszej wspólnej, cyfrowej misji.
Rekolekcje adwentowe 2025:
,,Zranieni, by kochać”
Na ewangelizacji online nasz świat się nie kończy! Czujemy się tu wprawdzie jak ryba [owca?] w wodzie, ale marzymy o tym, żeby odnowić życie w parafiach. Dlatego organizujemy spotkania, uwielbienia z modlitwą różańcową i adoracją, rekolekcje wielkopostne i adwentowe.
Zapraszamy Cię do Katowic na rekolekcje adwentowe: ,,Zranieni, by kochać”. Prowadzi: ks. Teodor i Teobańkologia.
Kiedy? 7-10 grudnia 2025
Transmisja online rekolekcji będzie dostępna na naszych kanałach.
Czym jest Teobańkologia?
Od 8 lat wychodzimy na internetowe pastwiska, by poszukiwać zagubionych owiec i prowadzić je do Jezusa, Dobrego Pasterza. Wiecie, co nas wzrusza? Moment, w którym poznajemy kolejną owcę, która usłyszała głos swojego Pasterza i do Niego przybiegła! Te momenty to świadectwa, które nam przesyłacie, którymi dzielicie się w Internecie. Wielu z Was usłyszało głos dopiero w Internecie – bo trochę taki świat dziś mamy… i takie e-pastwiska. Jesteśmy z Wami na 14 kanałach łącznie – przynajmniej 4 razy dziennie: o 7:00 i 19:00 publikujemy kapłańskie błogosławieństwo, o 15:00 prowadzimy modlitwę online Koronką do Bożego Miłosierdzia, a o 20:30 zapraszamy na różaniec na żywo z modlitwą wstawienniczą ks. Teodora. Nagrywamy dla Was płyty, wydajemy książki i organizujemy rekolekcje – stacjonarnie i online.
Nie zatrzymujemy się, bo wiemy, że nowe czasy wymagają nowego działania!

Kontakt
Bądźmy w kontakcie!
Napisz na kontakt@teobankologia.pl i zapisz się do newslettera.







