Jest w nas często nieuporządkowana potrzeba kontrolowania osób i wydarzeń z nami związanych. Odpuść sobie, oddaj kontrolę Bogu. Pozwól Bogu „zasiąść za kierownicą Twojego życia” i nie traktuj Boga tak, jakby był tylko pasażerem, którego czasami rad się słuchasz, czasem z nim rozmawiasz, a czasem liczysz na to, że jest jak ubezpieczyciel, który wypłaci odszkodowanie po wypadku.